sobota, 11 maja 2013

Od Melodi



Był piękny dzień. Całe stado pasło się spokojnie oprócz Błyska, który radośnie pobrykując galopował wokoło.  Ogier bardzo się ucieszył, gdy usłyszał, że Atilla jest w ciąży.
 - Młody jest wniebo wzięty. – odezwałam się do Miętusa.
- Też bym się cieszył na jego miejscu – odpowiedział ogier.
- Pamiętam jak ja miałam źrebaka z ogierem o imieniu Kary. To były czsy byliśmy piękni, młodzi, szaleni…
- Tak, ja też miałem źrebaka z klaczą. Była piękna maści cremello i wiesz była podobna do ciebie….
- Kary też był do ciebie podobny………
Nagle zorientowałam się, że to był Kary! To był on! Jednak chciałam to sprawdzić.
- Miętus…..
- Tak?
- Mogę zobaczyć co masz pod grzywą?
- Jasne.
Ogier podniósł pyskiem grzywę i ……… zobaczyłam znamię w kształcie koła. To był Kary! Kary miał takie znamię od urodzenia.
- Ty………. ty  …………. Ty jesteś Kary!
- Taaaaakkk. A ty jesteś Melodyjka?
- Tak! Tak! Nie wiesz jak się cieszę!
- To …… będziesz moją klaczą znowu?
- Oczywiście!!!!
Byłam tak uradowana, że miałam ochotę przyłączyć się do Błyska. Pocałowałam ukochanego i pogalopowałam opowiedzieć o tym Atilli.
<Atilla?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz