niedziela, 12 maja 2013

OD Atilli



Obudziłam się obolała. Przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Był pełen wrażeń. Spojrzałam na Błyska, spał. Stwierdziłam, że nie będę go budzić i poszłam poszukać Miętusa. Po 2 minutach zauważyłam go śpiącego przy Melodii. Tworzyli taką słodką parę. Medyk spał, więc poszłam poszukać Bajecznego. Na szczęście nie spał. Poprosiłam by mnie zbadał i sprawdził czy wszystko OK. Wracając do Błyska, zobaczyłam jak Delta macha do mnie łbem. Podeszłam do niej.
- Witaj. – odezwała się do mnie.
- Hej. Wszystko OK? – spytałam się klaczy, bo miała kwaśna minę.
- Tak. Chciałam o to samo spytać ciebie?
- Ze mną wszystko OK. Przed chwilą byłam u Bajecznego.
- Wiesz zawsze możesz liczyć na moją pomoc……
- Co masz na myśli?
- No wiesz nie obraziłabym się za uczynienie mnie betą……
- Co ty! Przecież ty nawet stada dokładnie nie znasz!!!
- To żadne wytłumaczenie!
Nie chciałam dłużej ciągnąć tej rozmowy, więc odwróciłam się i odeszłam. Byłam bardzo zła na Deltę. Ona? Betą? Zwariowała? Po co w ogóle takie pytania zadaje? Z tej złości wyrwał mnie widok Błyska, który chwiejąc się na nogach próbował wstać.
- Źle się czujesz? – spytałam.
- Co? Tak. Chyba tak. – odpowiedział, podnosząc na mnie swój zaspany wzrok.
- Zawołam Bajecznego. Może da ci jakieś zioła. -   nie mogłam już powstrzymać śmiechu.
Pokłusowałam do ogiera. Dzisiaj będzie miał dużo roboty.
- Bajeczny? – spojrzałam na medyka.
- Tak? – podniósł łeb znad trawy.
- Błysk cię potrzebuje i to szybko! – powiedziałam i spojrzałam jak ogier galopuje w stronę Błyska, po czym staje i patrzy czy idę – idź beze mnie! – zawołałam. Musiałam się oszczędzać, w końcu nosiłam w sobie źrebaka.  
<Bajeczny?> <Błysk?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz