Obudziłam się obolała.
Przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Był pełen wrażeń. Spojrzałam na Błyska,
spał. Stwierdziłam, że nie będę go budzić i poszłam poszukać Miętusa. Po 2
minutach zauważyłam go śpiącego przy Melodii. Tworzyli taką słodką parę. Medyk
spał, więc poszłam poszukać Bajecznego. Na szczęście nie spał. Poprosiłam by
mnie zbadał i sprawdził czy wszystko OK. Wracając do Błyska, zobaczyłam jak
Delta macha do mnie łbem. Podeszłam do niej.
- Witaj. – odezwała się
do mnie.
- Hej. Wszystko OK? –
spytałam się klaczy, bo miała kwaśna minę.
- Tak. Chciałam o to samo
spytać ciebie?
- Ze mną wszystko OK.
Przed chwilą byłam u Bajecznego.
- Wiesz zawsze możesz
liczyć na moją pomoc……
- Co masz na myśli?
- No wiesz nie obraziłabym
się za uczynienie mnie betą……
- Co ty! Przecież ty
nawet stada dokładnie nie znasz!!!
- To żadne wytłumaczenie!
- To żadne wytłumaczenie!
Nie chciałam dłużej
ciągnąć tej rozmowy, więc odwróciłam się i odeszłam. Byłam bardzo zła na Deltę.
Ona? Betą? Zwariowała? Po co w ogóle takie pytania zadaje? Z tej złości wyrwał
mnie widok Błyska, który chwiejąc się na nogach próbował wstać.
- Źle się czujesz? –
spytałam.
- Co? Tak. Chyba tak. –
odpowiedział, podnosząc na mnie swój zaspany wzrok.
- Zawołam Bajecznego. Może
da ci jakieś zioła. - nie mogłam już powstrzymać śmiechu.
Pokłusowałam do ogiera.
Dzisiaj będzie miał dużo roboty.
- Bajeczny? – spojrzałam na
medyka.
- Tak? – podniósł łeb
znad trawy.
- Błysk cię potrzebuje i
to szybko! – powiedziałam i spojrzałam jak ogier galopuje w stronę Błyska, po
czym staje i patrzy czy idę – idź beze mnie! – zawołałam. Musiałam się oszczędzać,
w końcu nosiłam w sobie źrebaka.
<Bajeczny?> <Błysk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz