Był już wieczór. Błysk
zabrał mnie na plażę. Na niebie widać było najpiękniejszy zachód słońca na
świecie. Usiadłam. Błysk usiadł obok mnie i mnie pocałował.
- Słuchaj… może porozmawiamy o źrebakach… - odezwał się
cicho.
- Przecież my nie mamy
źrebaków! – zaśmiałam się.
- No właśnie…. – Błysk cały
czas grzebał w piasku.
- Właśnie co? Chciałbyś
mieć? – spytałam.
- Tak! Tak! To chciałem
Ci powiedzieć! – wybuchł nagle i spojrzał mi w oczy.
<Błysk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz