sobota, 25 maja 2013

Od Atilli



Dzisiaj było Święto Kwitnących Kwiatów. Holi przybiegł do mnie.
- Mamo! – spojrzał na mnie.
- Tak? – spytałam.
- Pić! – powiedział.
- Już. – odpowiedziałam.
Zatrzymałam się i dałam małemu się napić.
- Coś długo idziemy. – podszedł do nas Błysk.
- I co? – spytałam.
- Trzeba przyspieszyć. – stwierdził Błysk.
- Czemu? – spytał Holi.
- Bo nie dojdziemy przed popołudniowym wypasem. – odpowiedział mój partner.
Pospieszyliśmy stado do kłusu, a po jakimś czasie do galopu. Gdy byliśmy już na Łące Kwitnących Kwiatów Derby poprowadziła mszę i każdy skubną o jednym świetnym kwiatku. Następnie galopem poszliśmy na Polane Wielkiego Drzewa, zahaczając o Źródełko Czystości.
<Błysk?> <Delta?> <Bajeczny?> <Derpy?>

Od Mietusa CD Melodi



- Witajcie! – powiedziałem do klaczy i źrebaka.
- Cześć! – uśmiechną się do mnie maluszek.- Witaj. – odpowiedziała klacz.
- Holi, możesz nas na chwile zostawić. – powiedziałem do źrebaczka.
Mały poszedł do mamusi bez gadania.
- Jak się czujesz? – spytałem najukochańszej.
- Dziękuje,  dobrze.  – powiedziała.
- Myślałaś może o źrebakach. – spytałem.
- Myślałam. – odpowiedziała słodko.
- I co? – ciekawość nie dawała mi spokoju.
- Mieliśmy już źrebaka….. – posmutniała.
Przypomniałem sobie stare dzieje. Kiedy Atilli nie było na świecie. Miałem z Melodią źrebaka, który wyrósł na porządnego konia. Niestety  pewnego razu ruszył na stado napadły wilki. Nasz syn ruszył na ratunek i poświecił się dla stada.
- Ale….. mogłabym mieć drugiego. – spojrzała na mnie.
- Ja też….. – pocałowałem ją.

Melodia w ciąży!



 imię: Melodia
 ciąża z: Miętus
Data oźrebienia: 6.06.13 r.

Od Melodia



Dziś nie jest zwyczajny dzień. Dzisiaj Święto Kwitnących Kwiatów.  Wszyscy ruszyliśmy w stronę łąki ognistych kwiatów.
- Gdzie idziemy? – spytał mały Holi.
- Na łąkę ognistych kwiatów. - uśmiechnęłam się do malca.
-  A po co? – ciekawił się źrebaczek.
- Musimy pomodlić się do Doris. – mówiłam cierpliwie.
- A po co? – pytał nieustannie.
- Żeby dała nam dużo trawy i kwiatów. – odpowiedziałam.
- Aha….. – zamyślił się Holy Wind.
Wtedy podszedł do mnie Miętus.

<Miętus?>

Święto Kwitnących Kwiatów

Dzisiaj  jest Święto Kwitnących Kwiatów. Każdy kto napisze opowiadanie dostanie 10sj.
Wyprzedaż rzeczy ze sklepu:
- zaczarowana marchewka = 10sj
- złoty owoc = 5sj
- magiczna woda = 5sj
- owies historii = 7sj
- srebrna trawa = 5sj
- magiczny kwiat = 7sj
- złociste siano = 10sj
- pyszne musli = 5sj

czwartek, 16 maja 2013

Nowy Źrebak - Holy Wind

 



imię: Holy Wind ( czytaj holi łind, w skrócie Holi )
wiek: parę godzin
płeć: ogier
stanowisko:
charakter: pewny siebie, energiczny, rozbrykany, silna wola, inteligentny, czasami agresywny, kochany, uroczy
historia: Urodzony w stadzie Słonecznego Wzgórza.
partner:
przyjaciele: prawie wszyscy
nick na howrse: kary14

wtorek, 14 maja 2013

Od Atilli - Holy Wind



Leżałam sobie i skubałam trawę, gdy nagle poczułam skurcz.
- Błysk!!! Błysk!!! – zawołałam.
- Już lecę!!! – odpowiedział.
- Chyba już! – stwierdziłam.
- Miętus, Bajeczny!!! – zawołał medyków.
Ból był straszny, lecz czułam, że Błysk i Melodia są obok. Bliskość partnera i opiekunki dawała mi ulgę.
- Dasz radę! – szepną mi Błysk.
Zaparłam się mocno i nagle poczułam ulgę i lekkość.
- To chłopiec! – powiedziała Melodia.
Gdy miałam dość siły, spojrzałam na źrebaka. Miał piękną jasno bułaną  maść. Zdziwiło mnie jaki był duży. Zanim się spostrzegłam wstał.
- Silny! Szybko wstał. – stwierdziła.
- Mój mały maluszek. – powiedziałam i zaczęłam wylizywać małego.
- Jak go nazwiemy? – Błysk spojrzał mi w oczy.
Wtedy zaczął wiać wiatr. Był przyjemny i przypominał mi o wolności.
- Nazwijmy go Holy Wind. – powiedziałam.
- Dobrze. – odpowiedział Błysk.
I tak urodził się mały Holi.

poniedziałek, 13 maja 2013

Od Atilli



Z każdym dniem czułam się coraz gorzej. Mój kręgosłup nie wytrzymywał. Całymi dniami leżałam i odpoczywałam. Pewnego dnia Błysk podszedł do mnie zmartwiony.
- Źle się czujesz? – spytał.
- Tak, ale wytrzymam jakoś. – odpowiedziałam.
- Już nie mogę się doczekać malca. Ciekawe czy to będzie ogierek czy klaczka. – ekscytował się ogier.
- A które byś wolał? – spytałam.
- Sam nie wiem……. – spojrzał w niebo.
Zaśmiałam się, ogier bardzo się cieszył w potomstwa. Jego radość znało całe stado.
- Co tam u Reszty stada? – zaciekawiłam się.
- Wszystko dobrze poza tym, że Delta nie daje mi spokoju. Ona nie zna umiaru! Dopiero co dołączyła a już chce dołączyć – na jego twarzy zauważyłam złość.
- Malec to duża sztuka! – krzyknęłam, bo nagle poczułam kopnięcie. – i do tego silny!
- Domyślam się ma to po mnie…. Znaczy po tobie …… znaczy po nas! – dodał szybko.
- A może to bliźniaki. -  stwierdziłam.
- Może……. -  odpowiedział cicho.
- ŁOŁ! Ale wielki brzuch! – krzyknęła Derpy, która przykłusowała do nas.
- No! A jaki ciężki! – odpowiedziałam na okrzyk klaczy.
- W każdym razie….. Błysk – odwróciła się do ogiera – Melodia i Miętus cię szukają.
Zasmuciło mnie to, że mój partner musi mnie opuścić. Poczułam się zmęczona, więc położyłam głowę na ziemi i zasnęłam.