Po tym jak postanowiłem odejść ze stada kucy walijskich, cały czas galopowałem przed siebie. Nagle usłyszałem rżenie. Pobiegłem w tamtą stronę. Stała tam piękna klacz cremello.
- Należysz do jakiegoś stada? - spytałem niepewnie.
- Tak. Należę do stado Słonecznego Wzgórza, a co? - odpowiedziała nieznajoma.
- A.... czy... Mógłbym dołączyć - spojrzałem na nią nie pewnie.
- Muszę spytać się alf. Atilla! Błysk! - zawołała.
- Tak? - podbiegła siwa, umięśniona klacz.
- To jest..... - przerwała biała piękność i spojrzała na mnie.
- Miętus - przedstawiłem się.
- Melodia - przedstawiła się klacz cremello.
- Atilla. Co Cię sprowadza do naszego stada? - spytała się siwa klacz.
- Chciałbym dołączyć - odpowiedziałem
Nagle przygalopował do nas duży, srokaty ogier.
- Co sie dzieję? - spytał patrząc na mnie.
- To jest Miętus i chce dołączyć - poinformowała go Atilla.
- Jestem Błysk - przedstawił się.
- Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie. Możesz dołączyć do naszego stada. - stwierdziła Atilla.
- Ja też! - dodał Błysk.
- I ja też! - Melodia dorzuciła swoje dwa grosze.
Tak właśnie znalazłem się w Stadzie Słonecznego Wzgórza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz